Majówka 2014 r. w celtyckiej krainie Walii połączona z londyńską metamorfozą w tle https://www.facebook.com/#!/media/set/?set=a.656325037773113.1073741833.246757782063176&type=1 ,będącą skutkiem/nagrodą napisania artykułu do Panoramy w styczniu br.
Zabukowałam nocleg w Victoria Hotel w Newport- przemysłowym mieście zbliżonym do naszego Chorzowa lub Bytomia. Z dala od miasta wiele obejść przydomowych znajduje się w ogólnym, wszechotaczającym bałaganie natomiast centrum niebogate, mogące pochwalić się ruinami zamku i ciekawym muralem z płytek ceramicznych w przejściu podziemnym oraz brakiem restauracji, w której można by było odpocząć i pożywić się po trudach pieszej, miejskiej wycieczki. Minęliśmy jeden polski sklep i mnóstwo ludności romskiej i hinduskiej. Ostatecznie zadowoliliśmy się szybkim posiłkiem w McDonaldzie, gdzie nie byliśmy w stanie zrozumieć słów angielskiego walijskiego a olej z fast fooda dawał się we znaki przez cały wieczór, który przeleżeliśmy w łóżku.
Rankiem udaliśmy do Merthyr Tydfil – niegdyś wydobywcze miasto węgla, stali i minerałów. W Cyfartha Castle podziwialiśmy muzealne okazy i przyzamkową roślinność potem pojechaliśmy do Beacons Reservoir by spacerując po wrzosowych polach podziwiać walijskie połoniny skąd późnym popołudniem pojechaliśmy odpocząć nad Bristol Channel .
Ostatni dzień spędziliśmy w Cardiff na średniowiecznym zamku po czym wróciliśmy do Londynu.
https://www.facebook.com/media/set/?set=a.775660315791311.1073741852.100000420486793&type=1&l=31bface2c1
To jest moja chwila, trwa...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz