poniedziałek, 20 października 2014

Beskid Wyspowy- SZCZEBEL,18.10.2014 r.

https://www.facebook.com/media/set/?set=a.864556956901646.1073741867.100000420486793&type=1&l=1d088d3ef8 Beskid Wyspowy: Szczebel (976 m) i Luboń Wielki (1022 m). Z Kasinki Małej czarnym szlakiem na szczyt Szczebla. Jest to jedno z najbardziej stromych podejść w całych Beskidach. Szczebel jest górą o zalesionym wierzchołku i większej części zboczy. W północnej części - na zboczach Małego Szczebla - znajduje się jaskinia „Zimna Dziura”, opisywana przez geologów już w I połowie XIX w., w której lód utrzymuje się czasami aż do lata. Ze szczytu szlakiem zielonym na przełęcz Glisne, skąd czerwonym podejście na Luboń Wlk. Jest to końcowy fragment Małego Szlaku Beskidzkiego, który kończy się właśnie na Luboniu, a zaczyna w Bielsku-Białej. Na Luboniu dłuższy odpoczynek w uroczym schronisku im. Tadeusza Dunin-Borkowskiego. Przy dobrej widoczności wspaniałe widoki! Po przerwie przez Luboń Mały do zakopianki - szlak niebieski. Trasa trudna ze względu na dwa męczące i wymagające dobrej kondycji podejścia. Trasa Kasinka Mała - Luboń Mały PKS - 16,8 km Suma podejść - 1090 m Czas przejścia - około 6 godzin.

piątek, 17 października 2014

Klimczok w jesieni, 11 października 2014 r.

Szyndzielnia,Klimczok,Magura,Chata na Groniu,Meszna https://www.facebook.com/media/set/?set=a.860964300594245.1073741865.100000420486793&type=1&l=e36510c193

MOGIELICA, 04.10.2014 r.

SZLAKIEM BESKIDZKICH WYSP: Beskid Wyspowy – MOGIELICA Przełęcz Przysłop Lubomierski-Jasień-Mogielica-Przełęcz Rydza-Śmigłego Mogielica- najwyższy szczyt Beskidu Wyspowego (1170 m), należący do "Korony Gór Polski". Wędrówka z Przełęczy Przysłop, oddzielającej Gorce od Beskidu Wyspowego żółtym szlakiem prowadzącym przez najwyższe partie Beskidu Wyspowego. Po drodze panoramy z polany Skalne pod Jasieniem i z Hali Stumorgowej pod Mogielicą. Na szczycie Mogielicy wieża widokowa, z której przy dobrej pogodzie wspaniała dookolna panorama. Z Mogielicy, szlakiem zielonym na Przełęcz Rydza-Smigłego, a stamtąd do Jurkowa na gołąbki. Suma podejść - 1070 m, suma zejść - 1310 m. Długość odcinka - 24 km. Czas przejścia w najdłuższym wariancie ok. 7 godz. Brak schroniska na trasie!

czwartek, 25 września 2014

Śnieżnica, Sobota 22.09.2012 r.

https://www.facebook.com/media/set/?set=a.850841864939822.1073741862.100000420486793&type=1&l=99801ba2f7 Beskid Wyspowy. Trasa: Kasina Wlk. - Śnieżnica - Przeł. Gruszowiec - Ćwilin - Jurków Jest to urokliwa i mało znana kraina górska, w sposób znaczący różniąca się od pozostałych części Beskidów. Ta odrębność widoczna jest już na pierwszy rzut oka. Zbliżając się do pasma widzimy nie zwarty łańcuch górski a zalesione , odizolowane szczyty. Atrakcją dla wytrwałych wędrowców będą strome podejścia i wspaniałe panoramy na pobliskie pasma górskie Beskidu Makowskiego, Gorców czy też Beskidu Sądeckiego. Długość trasy: ok. 13 km do przejścia w czasie Czas przejścia: ok. 5 godz. marszu

poniedziałek, 15 września 2014

Równica, 13 września 2014 r.

https://www.facebook.com/media/set/?set=a.845962108761131.1073741861.100000420486793&type=1&l=233b1530ce Wisła Uzdrowisko-Trzy Kopce- Orłowa- Równica- Wisła Polana Przepiękny poranek widziany zza szyby pociągu, pasące się młode sarenki blisko ludzkich domostw i delikatna rozchodząca się mgiełka zwiastowały kolejny, coraz krótszy dzień września. Poranek w Wiśle okazał się deszczowym co opóźniło wyjście na szlak w kierunku Równicy. Umilając sobie czas oczekiwaliśmy na przejaśnienie nieba przy porannym Brackim, po którym na Trzech Kopcach Wiślańskich w Telesforówce w towarzystwie kociaka wyśmienicie smakowała grochówka. Trasa urocza, choć czasem podejścia męczące, szlak prowadził głównie lasem, cieszącym oczy leśnym runem. Nagrodą całego dnia był grog w Zbójnickiej Chacie i zbójnicka zupa zwana nie wiadomo dlaczego węgierską w Schronisku na Równicy. Dalej już tylko deszczowy powrót między błyskawicami i grzmotami kapryśnej, wrześniowej pogody.

czwartek, 11 września 2014

Gorce, grzybobranie – 7 wrzesień 2014 r.

Przysłop, Jaworzynka, Podskały, Kudłoń, Pustak https://www.facebook.com/media/set/?set=a.841371439220198.1073741860.100000420486793&type=1&l=55ab9234f9 Przepiękna pogoda, kolory jesieni dookoła i mnóstwo grzybów w lesie – wyjątkowo robaczywych. Dzień okraszony wędrówką minął na leniwym spacerze po gorczańskim szlaku. Dziecię moje zbierało runo leśne a reszta wycieczki zachwycała się pogodą łapiąc ostatnie promyki letniego słońca.

piątek, 22 sierpnia 2014

Karpacz, lipiec 2014

Wang,Śnieżka,Łomniczka

Holandia, lipiec 2014 r.

https://www.facebook.com/media/set/?set=a.821292417894767.1073741858.100000420486793&type=1&l=54a3b45fd5 Scheveningen, Amsterdam, Zaanse Schaans

poniedziałek, 11 sierpnia 2014

Magurka Wilkowicka, 28 czerwca 2014 r.

Wilkowice-Magurka-Czupel-Łodygowice https://www.facebook.com/media/set/?set=a.805671022790240.1073741857.100000420486793&type=1&l=30ba3fa6b7 Szlakiem z ze stacji PKP w Wilkowicach dotarliśmy do Schroniska na Magurce, gdzie spędziliśmy relaksująco większość czasu naszej wyprawy. Schodząc z Magurki odkryliśmy Wietrzną Dziurę vel Smoczą Jamę http://www.polskieszlaki.pl/wycieczki/relacja,4139,jaskinia-w-straconce-i-wietrzna-dziura.html , do której nie mieliśmy odwagi wejść . Dzień gorący ale bardzo przyjemny z warszawskimi gośćmi w tle beskidzkich gór.

Skrzyczne, 19 czerwca 2014 r.

Bielsko Biała- Salmopol- Malinowska Skała – Skrzyczne – Bielsko – Katowice Przepiękna słoneczna pogoda i Skrzyczne raz jeszcze. https://www.facebook.com/media/set/?set=a.801995793157763.1073741856.100000420486793&type=1&l=dedb0124b1

Hala Tomanowa, 14 czerwca 2014 r.

Dolina Kościeliska – Hala Ornak – Dolina Tomanowa – Ciemniak – Kiry – Kościeliska https://www.facebook.com/media/set/?set=a.798595653497777.1073741855.100000420486793&type=1&l=b0af74804e Wyjechaliśmy wczesnym rankiem do Zakopanego przez Słowację aby uniknąć korków. Przez Kościeliską spacerkiem w lekkiej mgle doszliśmy do Schroniska na Ornaku, gdzie spędziliśmy parę godzin oczekując aż niebo się wypada i zezwoli nam na wyjście. Za nami przybyli PTTK-owcy, gdzie wśród nich szalał Kasiulec udając cierpko - złośliwego Elfa w niebieskiej pelerynie próbując dokuczyć co niektórym członkom naszej wyprawy . W strugach deszczu przeszliśmy na Tomanową skąd dalej Słońce poprowadziło nas pod Ciemniak. Szlak prawie pusty, dookoła roztaczały się przepiękne widoki gór upajając nas swoją bezkresnością i wielkością. Wysoko tylko wiatr, cisza, niepokój w sercu i natłok myśli. Prawie dotknęliśmy nieba. Późnym wieczorem po zasłużonej kolacji dojechaliśmy do domu kręcąc szóstki na bielskich rondkach. Cudowny dzień i wspaniali ludzie.

poniedziałek, 16 czerwca 2014

Barania Góra, 7 czerwiec 2014 r.

Atak na Baranią Górę rozpoczęliśmy z Przełęczy Kubalonki przez Stecówkę i Przysłop ochoczo schładzając się złotym płynem podczas gorącego, słonecznego dnia. Szlak wydawał się być trudnym, nie do pokonania wrogiem ale prześwitujący szczyt dodawał otuchy we wspólnej podróży. Pierwotnie planowaliśmy dojść do Skrzycznego ale aura i pozostały czas pozwoliły jedynie na zejście do Czarnego skąd już tylko taksówką mogliśmy się dostać do centrum Wisły i zagościć w progach Innej Epoki http://www.wisla.pl/Turystyka,4/Baza_gastronomiczna,35/INNA_EPOKA,57 rozkoszując podniebienia smakami specjałów kucharza. Z pełnymi, najedzonymi brzuszkami odjechaliśmy ostatnim pociągiem do naszych opuszczonych, singielskich domów wzajemnie dziękując sobie za spędzone chwile, które z pewnością nie zostały stracone na marne.

Hala Boracza, 31 maj 2014 r.

https://www.facebook.com/media/set/?set=a.790988977591778.1073741853.100000420486793&type=1&l=1a22184744\ Koniec maja był pretekstem aby dokonać uroczystych obchodów Dnia Dziecka oraz urodzin M. Wędrówkę rozpoczęliśmy ze starego dworca PKP w Rajczy na Halę Boraczą, gdzie odśpiewaliśmy 100 lat solenizantowi następnie po odpoczynku, oddaniu kilku toastów oraz stratach fizycznych niektórych członków eskapady (bo Daro usiąwszy na spruchniałej barierce pozując do wspólnego zdjęcia z członkami grupy przyczynił się do wielokrotnego złamania drewnianej poręczy, z której w kilka osób fiknęli do tyłu pokazując nam tylne i spodnie części ciała gubiąc przy okazji telefony w wysokiej trawie) udaliśmy się w drogę powrotną (podczas której nie wymieniwszy z imienia jeden członek doznał uszkodzenia ogonka próbując wepsnąć się na pozostałości drzewa kształtem przypominającego poszukiwacza stref erogennych żeńskich) przez Prusów do Węgierskiej Górki by poczuć smak zbójnickiej pizzy i radość minionego dnia w wesołym towarzystwie wzajemnej miłości do gór. Znowu nadeszła wiosna, znowu gubię czas ze zdwojoną prędkością próbując nadążyć za samą sobą.

czwartek, 8 maja 2014

Majówka 2014 r. Anglia, Walia

Majówka 2014 r. w celtyckiej krainie Walii połączona z londyńską metamorfozą w tle https://www.facebook.com/#!/media/set/?set=a.656325037773113.1073741833.246757782063176&type=1 ,będącą skutkiem/nagrodą napisania artykułu do Panoramy w styczniu br. Zabukowałam nocleg w Victoria Hotel w Newport- przemysłowym mieście zbliżonym do naszego Chorzowa lub Bytomia. Z dala od miasta wiele obejść przydomowych znajduje się w ogólnym, wszechotaczającym bałaganie natomiast centrum niebogate, mogące pochwalić się ruinami zamku i ciekawym muralem z płytek ceramicznych w przejściu podziemnym oraz brakiem restauracji, w której można by było odpocząć i pożywić się po trudach pieszej, miejskiej wycieczki. Minęliśmy jeden polski sklep i mnóstwo ludności romskiej i hinduskiej. Ostatecznie zadowoliliśmy się szybkim posiłkiem w McDonaldzie, gdzie nie byliśmy w stanie zrozumieć słów angielskiego walijskiego a olej z fast fooda dawał się we znaki przez cały wieczór, który przeleżeliśmy w łóżku. Rankiem udaliśmy do Merthyr Tydfil – niegdyś wydobywcze miasto węgla, stali i minerałów. W Cyfartha Castle podziwialiśmy muzealne okazy i przyzamkową roślinność potem pojechaliśmy do Beacons Reservoir by spacerując po wrzosowych polach podziwiać walijskie połoniny skąd późnym popołudniem pojechaliśmy odpocząć nad Bristol Channel . Ostatni dzień spędziliśmy w Cardiff na średniowiecznym zamku po czym wróciliśmy do Londynu. https://www.facebook.com/media/set/?set=a.775660315791311.1073741852.100000420486793&type=1&l=31bface2c1 To jest moja chwila, trwa...

środa, 7 maja 2014

Błatnia 917 mnpm,5 kwietnia 2014 r.

Przedświąteczny powiew wiosny chłonięty każdym oddechem podczas wędrówki z Brennej na Błatnią 917 mnpm. Dojście do Szyndzielni przez Trzy Kopce potem Percią Trzmielowej (na skróty ostro po zeszłorocznych liściach w dół) do Wapienicy. Potem już tylko miejskim transportem do Bielska i nowoczesnym Pendolino do domu. Wieczór przyszedł równie prędko jak minął cały senny dzień w zwariowanym babskim towarzystwie Babka Mtk. i Kasiny Wlk. https://www.facebook.com/media/set/?set=a.758136194210390.1073741851.100000420486793&type=1&l=d38cfe9d30

środa, 2 kwietnia 2014

29 marzec 2014 r. Krawców Wierch 1071 mnpm. Beskid Żywiecki

Powitanie Wiosny z promocją miasta https://www.facebook.com/media/set/?set=a.754385424585467.1073741850.100000420486793&type=1&l=ee62aaddc9 Ekipą 11 osób czterema samochodami z 2 godzinnym opóźnieniem w planach wybraliśmy się w kierunku Żywca na Zwardoń i Ujsoły skąd trzema ostrymi podejściami weszliśmy na Polanę Krawców Wierch, gdzie beztrosko z dziecięcymi wygłupami odpoczywaliśmy kąpiąc blade lica w marcowym słoneczku popijając zimne piwko, które rozpieszczało ciało po wysiłku wspinania. Co niektórzy zachłyśnięci wczesnowiosennymi pyłkami górskiej flory nie powrócili do pracy w poniedziałkowy poranek.

sobota, 15 marca 2014

Niedziela na Wiśniowym Lubomirze w Beskidzie Makowskim, 9 Marzec 2014 r.

https://www.facebook.com/media/set/?set=a.744722652218411.1073741849.100000420486793&type=1&l=17a77ee254 Nasze pierwsze, ranne kroki zostały postawione przy głównej katowickiej drodze w oczekiwaniu na 1000-czną Kandydatkę do Korony Gór Świata. Zaczęliśmy snuć domysły, że nasz Mistrz Kierownicy właśnie stoi na Dachu Świata gdy wtenczas dźwięk klaksonu wyrwał nas z porannych marzeń o alternatywnym wyjeździe do Bielska a może nawet Wisły. Po kilku postojach na siku, na kawę, na paliwo, na wiśniówkę, wciśnięci w fotele samochodu z zakazem jego zabrudzenia z prędkością światła dojechaliśmy do miejscowości , gdzie przy zachęcającym parkingu i płynącej muzyce z wieży kościelnej na naszą cześć, powciągawszy gumę do majtek udaliśmy się w drogę na szlak, którego nie było a pod czujnym okiem mieszkańców tamtejszej wsi zostaliśmy skutecznie zawróceni do samochodu, w którym z powrotem konfekcja bieliźniana została rozregulowana od rzęsistych śmiechów. Z Poręby wyruszyliśmy ku Przełęczy Suchej by na Suchej Polanie rozpuścić wodze swojej przyzwoitości pozując do zdjęcia i wspinając się na drewniane drogowskazy informujące o funkcjach lasu oraz zamieszkujących go ptakach. Po sesji fotograficznej odbiliśmy w kierunku szczytu Lubomira, gdzie od 1922 r. stoi i cieszy Obserwatorium Astronomiczne, w którym panuje krótkowzroczny Pustelnik dzielący się swoją wiedzą i pokazujący gwiezdne obrazy strudzonym drogą wędrowcom uzbrojonym w endomondo. Z Lubomira nieco już zmęczeni obchodami święta kobiet dotarliśmy do schroniska na Kudłaczach, gdzie wystawiwszy blade twarze ku słońcu poczęliśmy otwierać swoje dusze przy odchodzących obok dźwiękach Boys Bandu zachęcane przez Daro do kolejnych toastów. Powrotna droga do Poręby zwana dalej Pętelką Darka wiodła przez PRL, gdzie obowiązkowo trzeba było zapłacić podatek piwny by z tejże Pętelki się wyplątać. Droga do domu również nieco się wydłużała a to kolejką po kawę a to kolejką do kooedukacyjnego wc a to tzw sztelungami przy rockowych hitach naszej Mistrzyni Kierownicy. Święcie Kobiet trwaj na Wiśniowych naszych Górach.

Weekend z Gwiazdami

Luty/Marzec 2014 r.
https://www.facebook.com/media/set/?set=a.741289195895090.1073741848.100000420486793&type=1&l=3f96add825 Muzeum figur woskowych założone w 1835 przez Madame Marie Tussauds dostarczyło mnóstwo atrakcji podczas mile spędzonego weekendu w Londynie a długi spacer ulicami Soho w Wesminster zaostrzył apetyt na sushi zaspokojony przewrotnie włoskim posiłkiem zaserwowanym w spokojnej, romantycznej, italiańskiej restauracyjce. Parę dni minęło, cudowne wspomnienia, pozytywny nastrój, dusz śpiewa. Ważna chwila…

sobota, 15 lutego 2014

Klimczok, 15 Luty 2014 r.

https://www.facebook.com/media/set/?set=a.732791790078164.1073741847.100000420486793&type=1&l=8aa4adf2a0 Wyjechaliśmy z Katowic Lublinem 6:40 do Bielska Białej skąd 8 i mottem przewodnim naszego spontanicznego wypadu „wejdę na Szyndzielnię i problemami swojemi pierdzielnę” podjechaliśmy pod wyciąg i przez Dębowiec powędrowaliśmy na Szyndzielnię, gdzie w schronisku zrobiliśmy małą przerwę na uzupełnianie płynów i niezbędnych kalorii podczas trudnej, wietrznej, śnieżnej wędrówki w stronę szczytu Klimczoka. Daro uzupełniał pieczęcie w swoich katechizmach podczas gdy jego Wisienki radośnie komentowały tę czynność aczkolwiek niezłośliwie. Koleżanka, która zastosowała kontrolny telefon do Daro zapewne już nie zadzwoni do niego po usłyszeniu promiennych pokrzykiwań damskiego towarzystwa bądź przyłączy się kolejnym razem by równie głośno i wesoło zaznaczyć swą obecność przy naszym Daro-Rodzynku. Droga na szczyt Klimczoka wydawała się niekończącą gehenną ale podbudowani mottem nr 2 „na Klimczoku podrapię się po kroku” w podskokach niczym myszoskoczki w parę przewlekłych chwil znaleźliśmy się na Górze Pożądania po to by odbyć 20- minutową, wspólną sesję fotograficzną i zablokować przejście dewotycznym turystkom i udać się na wspólne obiadowanie do klimczokowej kuchni. Odkryty basen na Klimczoku był nieczynny i króliczki w klatce jakby nieco senne a my z pełnymi brzuszkami, odprężeni i zadowoleni z samych siebie udaliśmy się drogą usłaną skrzypiącym śniegiem pod stopami do Szczyrku skąd do Bielska na pociąg w kierunku naszych ciepłych domów z obopólną obietnicą, że to nie był nasz ostatni raz.

środa, 1 stycznia 2014

Anglia, grudzień 2013/2014 r.

https://www.facebook.com/media/set/?set=a.712492912108052.1073741846.100000420486793&type=1&l=bccb1ec6eb 26 grudnia 2013 r. udałam się na lotnisko w Pyrzowicach by powitać Nowy Rok w Londynie, o mały włos nie przywitałam go na Rynku w Katowicach za sprawą niesubordynowanego przewoźnika Matuszka, który zapomniał, że czekała na niego ta jedyna pasażerka, która w 2-gi dzień świąt zrobiłaby wiele by wylecieć planowanym lotem do Londynu. Nowy Rok przywitaliśmy wg planów w Centralnym Londynie – to już 2-gi nasz Sylwester w angielskiej odysei http://www.youtube.com/watch?v=ePATD4EYcK8 Kilkudniowy pobyt na wyspach zakończyliśmy wycieczką do kolejnego, tajemniczego zamku surowej, Wielkiej Brytanii. Zamek Leeds (ang. Leeds Castle) - zamek położony w pobliżu miejscowości Maidstone, w hrabstwie Kent w Wielkiej Brytanii. Pochodzi z roku 1119, chociaż na tym samym miejscu już od IX wieku znajdowała się saksońska posiadłość ziemska. Został wybudowany przez Roberta de Crevecoeura i w 1278 stał się rezydencją królewską króla Anglii - Edwarda I i jego żony - Eleonory Kastylijskiej. Wtedy właśnie rozbudowano zamek i wprowadzono szereg ulepszeń np. w Barbakanie złożonym z trzech części, z których każda ma własne wejście, most zwodzony, bramę i wrota. Średniowieczny zamek nazywany jest na cześć królowej Eleonory - Gloriette. Zamek otoczony jest pięknym jeziorem i rozległymi terenami zieleni. Od czasu wybudowania był stale zamieszkany, a jego obecny wygląd jest wynikiem wielu przebudowań, z których ostatnie nastąpiły w latach 30. XX wieku. Nazwa zamku pochodzi od leżącej nieopodal wsi o nazwie Leeds, a nie miasta Leeds, w hrabstwie Yorkshire.