Drezno, 3 grudzień 2011 r.
https://picasaweb.google.com/justyna250270/Drezno3Grudzien2011R?authuser=0&authkey=Gv1sRgCMuww8fu-O2s2AE&feat=directlink
Miasto nie przygotowane na najazd turystów jeśli chodzi o toalety, totalna masakra! Wino leje się strumieniami a mocz – niestety kurki trzeba zakręcić, jedyne toalety w galeriach sklepowych, gdzie były kolejki na 40 minut.
Kupiłam mnóstwo pamiątek, zostawiłam w Dreźnie dużo Euro, zgubiłam rękawiczki, potem odzyskałam, podoba mi się niemiecki porządek J
Można się porozumieć po rosyjsku i angielsku, ludzie są otwarci i życzliwi.
Zatrzymałyśmy się w WOK Art
– knajpce prowadzonej przez życzliwych Wietnamczyków, przy muzyce Chopina, kawie i podwójnej porcji glühwein za 2,50 E z makaronem i warzywami za 3,50 E.
Wróciliśmy nocą a kierowca autobusu podpadł, zatrzymał się sam na siku a nam nie pozwolił wychodzić, egoista jeden…
W Stuttgarcie jest o wiele ładniejszy jarmark! Trzeba było do mnie przyjechać!!!
OdpowiedzUsuńmoże kiedyś będę miała okazję zobaczyć Stuttgart ;)
OdpowiedzUsuń